czwartek, 22 grudnia 2011

Witajcie moje Kochane, w związku z tym że przyjechała moja siostra również przyjechały moje francuskie glossybox'y :)
Prosiłam moją siostrę o glossybox'a gdy tylko dowiedziałam się że jest również we Francji, koszt to 13euro czyli ponad 50zł.
A kosmetyki jakie otrzymamy w pudełeczku są w większości produkowane w Francji. Szczerze mówiąc, oglądając polskiego KissBox'a jestem MEGA miło zaskoczona ilością produktów w GlossyBox'ie a zresztą zobaczcie same:

Listopadowy GlossyBox:




Zaczniemy od lakierów:
Każda z nas chyba zna lakiery firmy Revlon, ja znałam ale tylko na znaniu się skończyło :) bo nigdy nic od nich nie kupiłam a teraz dostałam aż 22,5ml! gdzie.. za 15ml zapłacimy we Francji 10,90euro. Czyli już zwrócił nam się nasz glossybox :) Jeeee!


A teraz perfumy o pięknym zapachu, trochę przypomina mi wiosnę, jest to zapach lekki i bardzo kobiecy :) Jego malutkie opakowanie jest w pięknym flakoniku dzięki któremu zaoszczędzimy czasu na rozpoznawanie zapachu wśród innych próbek a do tego zmieści się do najmniejszej kopertówki!



A małe cudo z pipetką to nic innego jak olejek do wcierania do włosów, jeszcze niestety go nie próbowałam, ale w każdym razie chodzi o to żeby od czasu do czasu za pomocą pipetki rozprowadzić olejek i wcierać go w skalp. Myślę że możemy się zaprzyjaźnić...



I na koniec pozostały nam dwa produkty z firmy Esthederm :
15ml kremu, który nakładamy na twarz i dobrze by było gdybyśmy wykonały masaż a później możemy ten krem zmyć ale ja chyba zrobię doświadczenie i pójdę raz z tym spać :)
oraz aż 50ml! (to prawie 1/4 opakowania...) mleczka do demakijażu




To tyle z listopadowego GlossyBoxa :)
Już niedługo opiszę Wam grudniowego może już jutro? :)
Napiszcie proszę co sądzicie o tym boxie i do napisania!

XoxO
Elv.

2 komentarze: